Wczorajszy trening (12 km) zgodnie z planem odrobiony 😊. Małżonek, dbając by mi się nie nudziło i biorąc pod uwagę, że w planach jest za dwa miesiące Bieg 7 Dolin (jego 100km i moje 32km) stwierdził, że co będziemy się nudzić na płaskim asfalcie i zafundował mi takie widoki :)
No a kolano? Cóż, nadal boli, puchnie, by nie powiedzieć, że bardziej go czuć 😉. I raczej trzeba zrobić jednak jeszcze kilka dni przerwy i delikatniejszy powrót na biegowe szlaki 😩.
Brak komentarzy: