Header Ads

Header Ads

Siedem pętli

Pogoda od rana zapowiadała się mało sympatycznie. Ciężkie, smętne niebo przytulało się do ziemi, opłakując minione ciepłe i pogodne dni złotej jesieni.  I może za sprawą Zbyszka Marszałkowskiego (bo właśnie jemu był poświęcony X WODZISŁAWSKI PÓŁMARATON) dokładnie na czas biegu przestało padać.
Trasa półmaratonu w tym roku posiadała swieżutki atest. I trzeba przyznać, że nie należała do najłatwiejszych - siedem okrążeń z podbiegiem może się wydawać dość monotonne, jednocześnie męczące. Jednak o godz. 11  ze stadionu wystartowało ponad 240 biegaczy.
No i pobiegali sobie ulicami Wodzisławia, każde okrążenie kończąc na rynku, gdzie również usytuowana była meta. I choc nie wszystkim, z różnych powodów, udało się pokonać dystans, to jednak większość na metę docierała z uśmiechem. Wśród nich był również mój mąż, który z czasem 1:38:58 uplasował się na 73 pozycji, wśród 238 szczęśliwców meldujących się na mecie.
Podczas tej imprezy (jak wielu innych) można było pobiec również charytatywnie dla Stasia. Staś urodził się z jedną komorą serca, w związku z czym musi przejść dwie operacje dla ratowania życia. Pierwsza z nich ma się odbyć jeszcze pod koniec 2016 roku w klinice w Munster. Przypinając na plecach kartkę BIEGNĘ DLA STASIA i dobiegając z nią do mety można było pomoc Stasiowi - Fundacja PKO Banku Polskiego za każdą "dobiegniętą kartkę" przekaże darowiznę na operację serca chłopca. Nic nie kosztuje, a cel szczytny. Więcej o Stasiu można się dowiedzieć na http://corinfantis.org/podopieczni/60-planowe-zabiegi/603-stas-foit .
Po biegu dekoracja odbyła się w auli Gimnazjum nr 1 w Wodzisławiu Śl. Podium zdominowali obywatele Ukrainy. Wśród mężczyzn dwa pierwsze miejsca należały do biegaczy zza wschodniej granicy, jako trzeci zameldował się Aleksander Łabziuk z Winnicy, natomiast wśród kobiet triumfowała Ewa Kucharska z Pszczyny przed Ukrainkami. 
Po zakończeniu imprezy chmury przypomniały sobie, że mają jednak coś deszczowego do załatwienia w naszym regionie.

Brak komentarzy: