W tym roku, podobnie zresztą jak w poprzednim, zakończenie sezonu biegowego uczciliśmy na Strzeleckim Biegu Ulicznym im. E. Ferta. Jest to jeden z biegów mających już kilkudziesięcioletnią tradycję i niesłabnącą renomę. Niegdyś występował jako Bieg Sylwestrowy, obecnie przypada na trzecią sobotę grudnia. I jak to w grudniu bywa, pogoda potrafi być naprawdę ... różna. Bywały już mrozy po kilkanaście stopni, śnieg, lód, deszcz, wiatr.... (jak dwa lata temu), lub sucho i słonecznie jak w zeszłym roku. Tym razem pogoda nas również oszczędziła. Temperatura oscylowała w okolicy zera, z minimalnymi odchyleniami, ale co ważniejsze - było słonecznie i prawie bezwietrznie.
Tuż przed startem chętni mogli się rozruszać w rytm rozgrzewki prowadzonej z platformy.
Trasa od lat nie uległa zmianie - jedno małe okrążenie + trzy większe - z dwoma punktami na każdym okrążeniu: jeden z wodą i czekoladą (przy mecie) i drugi z herbatą (w szkole). Jak na 15 km. jest to naprawdę sporo tym bardziej, że nie jest to sezon upałów. I taka refleksja - może część organizatorów powinna brać przykład z organizacji biegu strzeleckiego?
Ciekawostką może być fakt, że również tradycyjnie w biegu uczestniczył burmistrz Strzelec Opolskich.
Po biegu nie zabrakło grochówki, występów regionalnych i cennych nagród podczas dekoracji, jak również losowania. I nie zabrakło... a jakże, pani Janiny 😊 , która jest rozpoznawalna i wsławiła się tym, że zawsze domaga się pucharu dla najstarszej zawodniczki. Tym razem również pani Janina nie zawiodła, stojąc na najwyższym podium i odbierając puchar... wprowadziła wesołość wśród publiki i tradycyjne okrzyki "gorzko, gorzko" 😊.
Tak wiec ostatni tegoroczny bieg za nami, czas na święta i odpoczynek, by przyszły rok rozpocząć biegowo.
Brak komentarzy: