Header Ads

Header Ads
Sobota obfitowała w słońce, ból i mimo wszystko zadowolenie.
Jak ja nie lubię wcześnie rano wstawać, to wie każdy, kto mnie zna. Nie byłam więc przesadnie szczęśliwa, bo przed piątą rano w sobotę trzeba było się pakować w samochód i w drogę. W Rudzie Śląskiej zameldowaliśmy się przed godz. 6 - to tak, żeby prawie odebrać pakiety i szykować się na start XIX Międzynarodowego Ultramaratonu 12 h.



Start nastąpił równo o godz. 7 na rynku dzielnicy Nowy Bytom. Trasa nie była malownicza - nie było to zwiedzanie miasta i okolic, ale przecież nie o to chodziło. Zresztą jakoś nie wyobrażam sobie zamknięcia ulic połowy miasta na 12 godzin. Bieganie polegało na wielokrotnym pokonywaniu pętli o długości 1309 m (z atestem) przez 12 godzin.
Z początku wszystko szło fajnie. mniej więcej w połowie trasy, w okolicach hali MOSiR-u zorganizowane było zaplecze - stoły z napojami (kawa, herbata, woda, izo, pepsi, sok) i bufetem (cukier, sól, czekolada, daktyle, ciastka, rodzynki, ciasto, kanapki z wędliną i dżemem, pomidory, ogórki, pomarańcze, banany i nie wiem co jeszcze 😊 ), miski z wodą, toalety, krzesła dla każdego i punkty masażu. Zaplecze zorganizowane naprawdę na najwyższym poziomie.


Po kilku godzinach jednak okazało się, że nie będzie tak słodko. Że nie będzie lekko, to wiedziałam. Był to w sumie mój pierwszy ultramaraton i podchodziłam do niego z dużą obawą. W planach miałam pokonanie 80 km, co teoretycznie było dla mnie do zrobienia, choć nie lajtowo. Zenkowi marzyło się poprawienie dystansu z poprzedniego biegu na tej imprezie (ponad 101 km). Klubowemu koledze, Arturowi marzyło się pokonanie 125 km. Niestety, po kilku godzinach słońce tak dopiekło, że namoczona czapeczka na głowie po dwóch pętlach okazywała się być sucha. Takie nagłe ocieplenie nie sprzyja pobijaniu własnych rekordów. Było ciężko, do tego dołączył ból kręgosłupa i kolan, ale było warto. I chociaż z planów wyszła lipa (zrobiłam niecałe 69 km), ale w sumie i tak jestem zadowolona. Był to w sumie pierwszy taki mój bieg. Do następnej edycji za rok będzie dość czasu na analizowanie i przygotowanie się. 😊

Brak komentarzy: