Jak zachęcić zasiedzianego 19-latka do ruchu? Dla mnie pytanie retoryczne - niestety nie znam na to patentu. Jako dziecko był chudy. Powiedziałabym - przeraźliwie chudy. No i oczywiście ruchliwy, tzw. żywe srebro. Oczy trzeba było mieć dosłownie wokół głowy, bo nawet pięciu sekund nie mógł usiedzieć na miejscu.
No i oczywiście przy tej ruchliwości naturalne było bieganie 😊. Razem z nami, rodzinnie zaczął startować w biegach w wieku 4 lat. I było super. Rodzinne wyjazdy, rodzinna zabawa itd. itp. Trwało to lat ileś tam. Zabawowo w wieku 8 lat "przebiegł" 24 km - najważniejsze, że pokonał ten dystans na własnych nogach i z własnej woli. W wieku 12 lat zrobił małego katorżnika w Lublińcu i był z siebie dumny. Ja zresztą też, ogromnie. Tym bardziej, że sama wtedy nie ukończyłam dystansu.
No ale przyszedł czas na jaikomputer czyli pozakompemniemaświata. No i poleciały kilogramy na "+". Duży plus.
Dziś doprowadza mnie do pasji, zakładając np. przy temp. 24⁰C bluzę, bobezniejżlewyglądam.
Owszem, przytrafi się czasem, że stwierdzi, że pójdzie ze mną pobiegać. Ale z reguły, gdy przyjdzie czas, to i tak nie idzie. Przez ostatnie kilka lat zdarzyło się to kilka razy.
Jak takiego zmotywować do ruchu?
#biegamy #niechcemusię #nastolatek
Brak komentarzy: