Lubicie biegać w deszczu? A jak wam się podoba bieganie w ulewnym deszczu? Przy temperaturze ok. 10°C może się to okazać nawet frajdą ☺. Oczywiście zależy jeszcze jak długo masz zamiar biec. 😝
Sobota była cieplutka, szczególnie w porównaniu z poprzednimi dniami. Gracze przywitały nas drobnym deszczem, który w miarę zbliżania się godziny startu wzmagał. O godz. 11 padł wystrzał do XXII BARBÓRKOWEGO BIEGU SKALNIKA, czyli 14 km. asfaltu. Trasa bardzo przyjemna wiejskimi ulicami, zamykająca się jedną pętlą.
Na żadne rewelacje nie liczyłam - bez przygotowania, treningów, że sceptycznym podejściem do samego startu. Z drobnego deszczyku zrobiła się ulewa. Zbierający się na daszku deszcz i skapujący kroplami stanowił dodatkową atrakcję. No bo jak często jest okazja tak zmoknąć w biegu? Ok. zdarza się, ale są to nieliczne przypadki.
Ponieważ przedstawiam tempo raczej ślimacze, zdążyłam wchłonąć sporą ilość deszczówki (pod powieszoną bluzą w szatni powstała ładna kałuża). Pocieszeniem było, gdy pod koniec zobaczyłam wracającego po mnie na trasę męża - któremu zresztą udało się wybiegać puchar 👏…
Dużo słyszałam wcześniej o tym biegu i teraz już z autopsji spokojnie mogę go każdemu polecić. Organizatorzy bardzo sprawnie poradzili sobie z dekoracją w Domu Kultury, przy grochówce, gorącej kiełbasce, herbacie i sokach. Całkowitym zaskoczeniem było zaopatrzenie punktu na trasie - woda, herbata i banany przy trasie 14km! W żaden sposób nie można tego porównać z organizacją biegu w Jastrzębiu tydzień wcześniej!
Gorąco polecam ten sympatyczny bieg z wzorową organizacją.
Brak komentarzy: